fandom: Naruto
W jasnej kuchni panowała błoga cisza. Przerywało ją jedynie monotonne tykanie zegara i szum drzew poruszanych letnim wiatrem. Wszystkie meble i przedmioty znajdujące się w pomieszczeniu były czyste i schludnie poukładane. Na parapecie stał rząd doniczek, a w nich rosły bujne, kolorowe rośliny – w każdej inna. Powietrze było ciepłe i przepełnione zapachem świeżo zaparzonej kawy. Czwartkowy poranek był leniwy i spokojny. Piękny.
W jasnej kuchni panowała błoga cisza. Przerywało ją jedynie monotonne tykanie zegara i szum drzew poruszanych letnim wiatrem. Wszystkie meble i przedmioty znajdujące się w pomieszczeniu były czyste i schludnie poukładane. Na parapecie stał rząd doniczek, a w nich rosły bujne, kolorowe rośliny – w każdej inna. Powietrze było ciepłe i przepełnione zapachem świeżo zaparzonej kawy. Czwartkowy poranek był leniwy i spokojny. Piękny.
Siedzieli naprzeciwko siebie.
Ona – wyprostowana, z nogą założoną na nogę, ale jeszcze w zwiewnej
koszuli nocnej i z bosymi stopami. Przed nią stał talerz z apetycznie wyglądającymi kanapkami, a obok
leżała teczka wypełniona po brzegi papierami. Wpatrywała się w dwa małe wróble,
które właśnie przysiadły na parapecie. Nieświadomie uśmiechała się lekko.
On – siedział na krześle bokiem, opierając się o beżową ścianę. Ubrany
był elegancko – czarne spodnie, popielata koszula z długim rękawem i dopasowana
kamizelka. Brakowało już tylko marynarki. Na stole czekało na niego śniadanie,
którym w najmniejszym stopniu nie był zainteresowany. Lekko rozwichrzone włosy
delikatnie opadały na jego czoło, a oczy miał przymknięte. Na jego twarzy
malował się spokój.
Oni – w dłoniach trzymali kubki z gorącą, gorzką kawą.
Milczeli.
Kiedyś Sakura wyjątkowo irytowała go swoim paplaniem prawie na
okrągło. Non stop tylko gadała i gadała, o każdej pierdole, jaka tylko przyszła
jej do głowy.
Ją natomiast do szewskiej pasji doprowadzało milczenie Sasuke.
Jakiegokolwiek tematu by nie poruszyła, on wpatrywał się przed siebie z
nieodgadnioną miną i nijak nie komentował jej słów.
W końcu jednak oboje nauczyli się tej trudnej sztuki dochodzenia do
porozumienia, zwanej przez ludzi kompromisem.
Ona miała do dyspozycji popołudnia. Przeważnie pracowała w domu, z
rzadka odwiedzając biuro, więc gdy Sasuke wracał zmęczony do domu, siadała na
kanapie, a on na podłodze przed nią. Wtedy powoli i dokładnie rozmasowywała mu
plecy, opowiadając o minionym dniu – prowadzonych sprawach, telefonach,
rozmowach, ewentualnych spotkaniach z klientami, a czasem nawet o obowiązkach
czy planach na najbliższy wolny dzień.
Jemu w udziale przypadały poranki. Czas przed pracą wypełniony był po
brzegi ciszą i zapachem kawy. Najpierw pobudka – zawsze sam budził się
dokładnie trzy minuty przed budzikiem, niezależnie od godziny, na którą go
nastawił. Potem leżał chwilę, wpatrując się w śpiącą Sakurę, która zazwyczaj
wstawała pół godziny później niż on. Gdy w końcu wstawał, szedł do łazienki, by
wziąć długi, gorący prysznic, bez względu na porę roku i temperaturę w domu.
Spotykali się na dole, gdzie jedli wspólnie śniadanie, siedząc przy małym
stoliku w kuchni wypełnionej gorzkim aromatem palonych ziaren kawy.
W pewnej chwili Sakura wstała od stołu. Odstawiła pusty talerz do
zlewu i zniknęła na schodach prowadzących na piętro. Sasuke otworzył oczy,
odprowadzając ją wzrokiem. Zlustrował jej ciało – smukłe, opalone nogi, na
których szła delikatnie kołysząc biodrami. Kobieco zaokrąglone pośladki i
wyraźne przewężenie w talii. Uroczo smukłe ramiona, na które opadały miękkie,
różowe włosy, sięgające mniej więcej łopatek. Uśmiechnął się pod nosem.
Gdy wróciła kilkanaście minut później, również była gotowa do wyjścia. Ubrana, z delikatnie pomalowanymi ustami i rzęsami pociągniętymi
tuszem. Nie wybierała się jednak na żadne spotkanie – można to było poznać po zwiewnej,
czerwonej sukience i dziewczęcych balerinkach w podobnym kolorze, zamiast eleganckiej,
ołówkowej spódnicy i białej koszuli.
Sasuke odwrócił wzrok, przenosząc go na leżącą na stole teczkę. O nic
nie pytał. To był jego czas, a ona i tak wszystko mu opowie gdy tylko wróci do
domu. Wstał z krzesła i westchnął cicho, odstawiając talerz z niedojedzonym
śniadaniem na blat koło lodówki. Później nakarmi nim ptaki.
Zbliżył się do Sakury i spojrzał jej w oczy. Zadarła głowę – był od
niej sporo wyższy. Jej usta wygięły się w subtelnym uśmiechu. Kochał ten
uśmiech. Był przeznaczony tylko dla niego. Odwzajemnił gest, unosząc
nieznacznie kąciki ust. Podniósł rękę i lekko trącił palcami jej czoło.
Przymknęła oczy, a wtedy on odsunął się i udał do przedpokoju, by założyć buty
i marynarkę. Już po chwili wyszedł z domu. Sakura szybko chwyciła torebkę oraz
teczkę i podążyła za nim, zamykając za sobą drzwi na klucz.
Wyszli razem, choć poszli osobno, każdy w swoją stronę. W domu
pozostał tylko zapach porannej kawy.
• ○ • ○ •
Ha, dzisiaj krótkie SasuSaku. Zainspirowana wieloma jednopartówkami (na które ostatnio mam jazdę) i
kawą, której właściwie nie znoszę, ale która akurat skończyła się w
dniu, w którym to pisałam :) Nie wiem jak mi wyszła, bo to moje pierwsze podejście do SasuSaku na poważnie. Możecie ewentualnie dać znać, co o tym myślicie, ja się nie obrażę ;)
Na razie partówki będą wlatywać na przemian
z rozdziałami na drugim blogu. Mam nadzieję, że ten system się sprawdzi. Jak nie - będę kombinować.
Buźki ♥ ♥ ♥
Awww, jaka przyjemna i urocza partówka. Subtelna, a jednak przepełniona uczuciami. Lubię takie teksty, które oddają codzienność. Takie, które równie dobrze mogłyby opisywać takiego zwykłego człowieka.
OdpowiedzUsuńSama lubię spędzać poranki w samotności (pewnie dlatego codziennie wstaję najpóźniej o 6). W spokoju zjeść śniadanie, poczytać, przejrzeć internety. I nic mnie tak nie irytuje jak mój partner, który wstanie "za wcześnie" i zaczyna do mnie mówić, niszcząc mi tą ciszę poranka xD. Trochę jestem jak Sasuke.
Buziaki pozdrawiaki :*
Cieszę się, bo właśnie taka miała być :) Nie buziaczki tulaski, tylko taki spokój. Związek oparty na zrozumieniu i szacunku jakoś bardziej mi do nich pasuje.
UsuńBycie Sasuke jest git, czy nie bardzo? :D
Również pozdrawiam ♥
Dopóki nie wpadnę na pomysł z zabiciem brata, to bycie jak Sasuke nie jet złe ;)
UsuńJa SasuSaku nie przepuszczę. Zmieniam się w dziką bestię widząc ff z nimi. Poważnie. Czasami nawet sobie myślę, że ciężko mnie zadowolić, jeśli chodzi o tę parę. Wybredna się stałam bo strasznie ich uwielbiam ♥ Także no...
OdpowiedzUsuńSłowo piękny tak mnie zakuło, że musiałam się napić. Od 4 lat, poranki nie są dla mnie pięknie :/ Straszne wręcz, rozpłaczę się zaraz. Naprawdę.
Absurd, że Sakura już do śniadania usta maluje. Jeszcze rzęsy ujdą, ale usta? Chyba, że Sasuke ma jakiś fetysz?
Ok! Kupiłaś mnie opisem wyglądu Saska - tak sobie to wyobraziłam, że nie jedna baba by się podnieciła takim facetem. Albo mam słabość do kamizelek. I już mi się dzięki temu polepszyło. Będę sobie śnić o tej kamizelce.
I znowu mam złe myśli, bo zauważyłam słowo rozwichrzone omg. Padłam. Moje serce, mój Sasuke. CO ONI TAM ROBILI ♥ OJEOJEOEEOJOEJEJ!
Dobra niech ta pierdoła już zostanie, ale jakoś dziwnie mi z tym słowem tu XDDD
Ja już wiem jak wyglądał ich kompromis!!! heheheheheheheh. W skrócie Blue i jej zboczone teorie XD
Scena - wzmianka o masażu urocza. Udała Ci się :D
Nogi na których szła - rozbawiło mnie to XDDD Strasznie XDDDD
No i dwa ostatnie zdania - bardzo ładne.
Naprawdę brakuje mi miedzy nimi chociaż krótkiego dialogu. Całkowita cisza z rana zupełnie do nich nie pasuje, moim zdaniem XD By tam talerze porzucali, na stołach się pokładali XDDD Wybacz, mam dziwne poczucie humoru xD
No i tak rzuciłaś się na te partówki, że aż się zdziwiłam widząc nowy blog, serio XD To ostatnio się chyba modne robi XD Matura się zbliża, sesja się zbliża to ludzie ff nawalają XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ogólnie będę wpadać, bo ciekawa jestem tych partówek :)
Pozdróweczki!
:O :O :O :O :O
UsuńNo masz! Ale gafa :X Lecę poprawić tę szminkę, bo wstyd normalnie :D Ja wiedziałam, że zmienianie koncepcji w ostatniej chwili to słaby pomysł...
Ja się nie rzuciłam, już dawno miałam w planie partówki, ale chciałam je publikować na tamtym blogu ;) Tyle, że jak się okazało, że 4 są gotowe, a 3 w trakcie, to stwierdziłam, że nie ma co :)
Również pozdrawiam ♥
Jezzzuusie. Dopiero teraz odkryłem jaki Ty masz śliczny szablon tutaj. OMG. SasuSaku ogólnie nie czytam tam może z dwa ff ale takie partówki mogę czytać. Klimatyczne i Saskowe. Blue już napisała, że taka cisza to mimo wszystko dziwna jest. :] Eh fetysze kto ich nie ma? No kamizelka musi być. Sakura się maluje do śniadania? Sasuke chyba boi się ją bez makijażu zobaczyć. XD. No dobra podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę
PS. Dodam Cię do linków bo mnie urzekłaś. :)
Dzięki wielkie! Już poprawiłam to o szmince, proszę mnie tu nie postponować, halo :D
UsuńTak czy inaczej cieszę się, że się spodobało i zapraszam po więcej ;)
No i czekam na Twój rozdział 2!
Pozdrawiam cieplutko :)
rozdział już jest haha :)
UsuńJak to?! I ja nic nie wiem? :O
UsuńAaaaa, to taki z Ciebie śmieszek :D Tyle się naczekałam i upomniałam się w niewłaściwym momencie... To w takim razie idę czytać i czekam na nr 3 ;)
Widzę, że rozdział dodany już jakiś czas temu, bo parę dni temu wybił miesiąc. Czemu dopiero teraz na to trafiłam?
OdpowiedzUsuńJest cudownie. Do pewnego czasu nie przepadałam za Sausaku, był taki czas, że wręcz nienawidziłam tej pary. I nawet obecnie Sasusaku podoba mi się tylko w nielicznych wydaniach. Takich jak to.
Całość jest napisana tak... lekko. Dobrze się to czyta. Mam czasami tak, że czytam pewne fragmenty opowiadania na siłę. Chodzi mi o to, że całość jest naprawdę dobra, ale takie fragmenty są trudne do przełknięcia. Tu tego nie ma. I to jest naprawdę wielki atut tej partówki.
Kawał dobrej roboty, naprawdę.
Czuję, że często będę tu wracać i czytać to w nieskończoność :>
Pozdrawiam cieplutko~!
Nie mam pojęcia, dlaczego zrobiłaś to dopiero teraz :P Zachęcam do obserwowania fb (tam po prawej), zawsze zamieszczam na nim informacje o nowych partówkach oraz rozdziałach na drugim blogu ;)
UsuńOsobiście do SasuSaku przekonałam się dopiero niedawno, ale dużo moich pomysłów na partówki mi do nich pasuje, więc tak jakoś... :) Może uda mi się przekonać do nich również Ciebie :D
Zapraszam serdecznie na kolejne partówki już teraz ♥ ♥ ♥
Pssst, niedługo powinno coś wlecieć!
Osobiście nie jestem fanką SasuSaku (może dlatego że Sasek mnie irytuje, BŁAGAM NIE BIJCIE!) ale ta partówka wyszła całkiem przyjemnie;) Jak już ktoś napisał wyżej, tak lekko. Jedyne co mi zgrzytło to to, że tak żyją razem a osobno. Dla mnie to był raczej smutny kompromis, że pół dnia Sakura się męczy bo jest cisza a drugie pół Sasek bo słucha paplaniny xD Ale to może dlatego, że to nie jest mój ulubiony paring;) Ogólnie lubię opisy normalnych zwykłych dni. Gdybym się ogarnęła w czas to uratowałabym taką partówkę KakaSaku z mojego RIP bloga na onecie.. Teraz mam nowy blog i muszę wszystko odtwarzać na nowo ;/ Powodzenia z weną! Czytam dalej ;)
OdpowiedzUsuń